Akcja renowacja :)
Takie to było dla mnie oczywiste, że dla naszego Nowego Członka Rodziny muszę uszyć pościel do łóżeczka, rożek, przybornik itp....zapomniałam tylko, że dzidziuś musi mieć też jakąś szafkę :) Olśnienie przyszło dziś, kiedy dotarło do nas łóżeczko, a ja w tym samym momencie zorientowałam się, że jeśli chodzi o mebelki dla dzidziusia to mamy...tylko łóżeczko :)
Myśl, myśl, myśl....no i wymyśliłam :) Korzystając z nieobecności męża zakosiłam mu metalowy regał z Ikei, który był już chyba wszystkim w naszym domu, służył za półkę na słoiki w spiżarni, był przechowalnią sprzętów mojego męża, stał chyba nawet chwilę w kuchni...dlaczego miałby nie być też regalikiem dla dzidziusia? No i poszłam w to. Całe szczęście sporo materiałów zostało mi po uszyciu pościeli, więc zużyłam wszystkie resztki.
Czego potrzebowałam?
- na regał o wysokości ok.140 cm zużyłam w sumie ok 1,5 metra bawełnianej tkaniny
- guma dowolnej szerokości do łączenia materiałów od spodu półek i od środka stelażu
- włóknina lub cienka owata do utwardzenia kieszonek
Na początku dokładnie zmierzyłam regał i opracowałam koncepcję w głowie i na kartce z bloku dzieciaków pożyczonym różowym flamastrem :D Na początku półki miały być na zmianę szare i w zygzak, ale jak już przyłożyłam materiał zygzakowy do nich, wygrał ze wszystkimi innymi i tak już zostało.
Półki i jeden bok poszły szybko, ale na drugi wymyśliłam przybornik i tu pracy było nieco więcej. Na drugi bok pewnie z czasem trafią literki z imieniem malucha, ale nadal nie możemy się zdecydować, jakie wybrać :)
Zachęcam do kreatywności :) Nie trzeba wydawać dużych pieniędzy, żeby powstało coś fajnego. Z tego co pamiętam, ten regał kosztował nas jakieś 30 PLN, materiał mnie teraz jakieś 20 PLN czyli w sumie 50 PLN ;)
Komentarze
Prześlij komentarz