Woreczki korekcyjne - DIY
Woreczki korekcyjne - pamiętacie je? Małe woreczki wypełnione kaszą, grochem, ryżem. Sama jak byłam mała bawiłam się takimi. W sumie to nie wiem, czemu nie zrobiłam ich wcześniej...pracy przy tym tyle co nic, a frajda dzieciaków duuuużżżżaaa :)
Czego potrzebujecie?
- kawałki bawełny - ja szyłam z kawałków ok. 20 cm na 10 cm, jeden taki kawałek starcza na jeden woreczek
- groch, fasola, ryż....co tylko Wam przyjdzie do głowy.
- maszyna albo igła i nitka :)
Jak to zrobić?
1. Kawałek materiału 20x10 cm składamy tak, żeby wyszedł kwadrat 10x10 cm, zszywamy wszystkie krawędzie (szyłam też po linii złożenia) zostawiając dziurę ok 3 cm na wsypanie ziaren.
2. Przekręcamy kwadrat na prawą stronę przez otwór, który sobie zostawiliśmy. Jeśli macie więcej czasu niż ja, możecie czymś spiczaście zakończonym np. ołówkiem, powypychać od lewej strony rogi, tak aby woreczek był idealny :) My robiliśmy nasze podczas drzemki najmłodszej córy, więc szybko szybko...
3. Ja w tym momencie przeprasowałam moje kwadraty.
4. Kwadraty są gotowe do wsypania ziaren. My użyliśmy fasoli jaś, fasoli czarnej, fasoli czerwonej, grochu łuskanego i kaszy jaglanej (akurat taki zestaw był w domu ;), ale spokojnie można użyć również ryżu, kaszy gryczanej, ciecierzycy itp. Pamiętajcie, że woreczki nie muszą być wypełnione o brzegi, tak jak przy kulce silikonowej :) Ziarna muszą się swobodnie przesuwać w gotowym worku.
U mnie wypełniały dzieci i miały niezłą frajdę :) Jeśli jednak chcecie mieć czysto w domu i nie lubicie angażować dzieci w takie zabawy możecie szybko i sprawnie wsypać ziarna lejkiem ;)
5. Zostało już tylko zaszycie otworów - ja szyłam ręcznie, ściegiem krytym. Dzieciaki wypychały, a ja w tym czasie po kolei zszywałam :) Gotowe wyglądają tak:
A wszystko trwało tyle ile drzemka najmłodszej córy - ok.1,5 godziny - jeśli wypełnicie je sami, będzie trwało o wiele krócej :) Zanim córka się obudziła zdążyliśmy nawet posprzątać po sobie :)
Na koniec jeszcze kilka pomysłów na zabawy woreczkami - my przetestowaliśmy już wszystkie ;)
- rzucanie woreczkami do celu (np. do jakiegoś pudełka)
- chwytanie woreczka bosą stopą
- rozpoznawanie zawartości woreczków dotykając ich z zamkniętymi oczami
- noszenie woreczków na głowie i utrzymywanie równowagi
- chodzenie po woreczkach...można by wyliczać jeszcze, potrzeba tylko trochę wyobraźni. Ja osobiście wolę takie zabawki, niż takie, które dają gotowe rozwiązania i wskazują, jak należy się nimi bawić.
Mam nadzieję, że namówiłam Was do sprawienia takiego małego prezentu Waszym pociechom :)
Komentarze
Prześlij komentarz