Nie stać mnie na nieszycie - świątecznie

W związku z dużym zainteresowaniem moim wpisem o kosztach szycia, postanowiłam kontynuować temat, a nawet więcej - sama wkręciłam się w maksymalne oszczędzanie materiałów, tak, aby wyszło z nich jak najwięcej uszytków i żeby jak najmniejsza część się zmarnowała. Co tu dużo gadać - tak, żeby było jak najtaniej. 
I tak powstały nasze świąteczne kreacje :)




Kilka dni przed świętami przejrzałam swoją szafę z ubraniami....i o zgrozo...oczywiście stwierdziłam, że nie mam co na siebie włożyć :D W związku z tym, że karmię mojego szkraba piersią, wybór był jeszcze bardziej ograniczony...więc postanowiłam uszyć coś prostego. Miałam materiały, które kupiłam wcześniej na ubrania dla siebie, popatrzyłam na nie...był granatowy i musztardowy jersey - bingo pomyślałam. Będzie bluzka i spódnica. Postanowiłam nie szyć specjalnej bluzki do karmienia, posłużyłam się moją starą bluzką nietoperz, która się idealnie sprawdzała w każdej sytuacji i zrobiłam z niej wykrój. Spódnica też najprostsza z możliwych - z prostokąta z gumką. Jak byłam przy końcu szycia córka podeszła do mnie i powiedziała, że chciałaby być moją bliźniaczką...okej pomyślałam...może wystarczy...no więc wykroiłam ten sam zestaw - bluzka nietoperz i spódnica z kwadratu. Zostało niewiele...na pewno na nic ani dla starszej córy ani dla mnie by nie starczyło, ale jest jeszcze Maluch :D Na spódnicę było już za mało, poza tym, uważam, że spódnice dla tak małych brzdąców nie są zbyt wygodne, więc zdecydowałam się na spodenki i bluzkę...bluzkę ledwo wykroiłam...ostatecznie jest idealnie dopasowana na teraz. Zostały skrawki...czapeczka, apaszka i dwie opaski...nic więcej nie wyjdzie :D Jest jeszcze tylko parę ścinków na jakieś kieszenie czy aplikacje. A ile to wszystko kosztowało?
Kupiłam dwa metry jersey'u po 14 zł za 0,5 metra, w sumie 56 zł, do tego ściągacze 2m musztardowego i metr granatowego - ok. 10 zł w sumie; w domu miałam gumkę - koszt ok. 2 zł i flizelinę do podszycia aplikacji. - na takie małe serca zużyłam jej pewnie za ok 1 zł i koronkę - nie potrafię określić jej ceny, gdyż dostałam ją od sąsiadki mojej mamy, jak dowiedziała się, że szyję:), koronka ma ok. 30 lat :D. Po podliczeniu wychodzi mi 69 zł za zestaw: spódnica rozmiar 36, bluzka nietoperz rozmiar 36, spódnica 104, bluzka 104, spodnie 68, bluzka 68, czapeczka, apaszka i dwie opaski. 
Pomimo, że powstały rzeczy proste, to nietuzinkowe, bo mało który sklep ma rozmiarówkę od 68 dziecięcego do 36 dorosłego, tak, żeby ładnie skomponować zestawy matka i córka/córki. Jeśli już udałoby się taki sklep znaleźć,, myślę, że koszt podobnych ubrań wyniósłby ok.300 zł lekką ręką :)
Czyli po raz kolejny powtarzam : NIE STAĆ MNIE NA NIESZYCIE !!!!
I Was też nie stać - maszyny w dłoń :)

Zapomniałabym...zrobiłam też ozdoby świąteczne - wszystkie z resztek, które mi zostały z wcześniejszych projektów,  Koszt 0 zł :D





Gdybyście byli ciekawi, czy ciasta też zdążyłam zrobić przed świętami, to tak - udało się :D :D 


Poświąteczne pozdrowienia dla wszystkich!!!

PS. Na ostatnim zdjęciu załapał się też zając zrobiony przez moją siostrę :)

Komentarze

Popularne posty